Komentarze nie są potwierdzone zakupem
Książka, która zmusza, by na nowo zastanowić się nad źródłem zła. Autorzy, odnosząc się do historii Holokaustu, wyjaśniają procesy psychologiczne kształtujące osobowość sprawców, biernych świadków oraz heroicznych altruistów ratujących ofiary. Próbują wniknąć w najbardziej mroczne zakątki ludzkiej psychiki, by zrozumieć przyczyny zbrodni Holokaustu i innych aktów ludobójstwa. Omawiają procesy grupowe i międzygrupowe, a także czynniki kulturowe oraz biologiczno-ewolucyjne mogące odpowiadać za występowanie zachowań zbrodniczych. Sformułowane przez nich wnioski mają charakter uniwersalny i wykraczają daleko poza ogólną teorię przemocy międzygrupowej.
W XXI wieku ludobójstwo wciąż jest możliwe, wciąż jest obecne, zmienia tylko kontynent. Historycy, socjologowie i religijni ludzie wciąż poszukują odpowiedzi na pytanie "skąd bierze się zło", bo wciąż - niestety - musimy o to pytać samych siebie. Przecież niedawno, po Holokauście, znów mogliśmy oglądać ludobójstwo w Europie - w Jugosławii, a dziś w Chinach. Przeszło 60 lat po wojnie, mamy dalszy ciąg totalitarnych reżimów, morderstw na tle rasowym i etnicznym. Znów wracamy do filozoficznego dyskursu Locka i Hobbesa: czy bóg stworzył człowieka dobrym czy złym? Państwa demokratyczne, szanujące kodeks praw człowieka, każą przyznać rację Johnowi Locke'owi, ale - chyba i on sam miałby dziś problem ze swoją teorią, gdyby zobaczył, co dzieje się w Chinach.
Z recenzji prof. Szewacha Weissa
Książka łączy w sobie wnikliwość poszukiwań psychologów społecznych, na co dzień zajmujących się eksperymentalnym badaniem ludzkiego zachowania, z głębią dociekań humanistów i historyków (...) przybliża czytelnikowi najnowsze odkrycia psychologii stosunków międzygrupowych, ale również psychologii osobowości, psychologii społeczno-poznawczej i psychologii procesów wewnątrzgrupowych. Wnioski z tych obszarów współczesnej psychologii społecznej są trafnie odniesione do konkretnych wydarzeń historycznych, do procesów społecznych i politycznych.
Z recenzji prof. Mirosława Kofty i dr. Michała Bilewicza