Komentarze nie są potwierdzone zakupem
Książka Weroniki Naszarkowskiej-Multanowskiej składa się ze 111
rysunków i 111 zdań. Opowiada o dwojgu ludzi, którzy – jak
w dawnych czasach – spędzają czas zarazy w swoim podmiejskim domu.
85. zdanie brzmi: „Myślałam, że mieszkamy na PUSTKOWIU”.
Nic podobnego – w czasie pandemii pustkowie okazuje się pełne ludzi,
zwierząt i malarstwa.
Marcin Wicha
Weronika Naszarkowska-Multanowska,
malarka i scenografka. Mieszka w stuletnim domu rodzinnym w środku lasu. Z mężem, psami i starym koniem. Czasami z córką Klarą. Ogląda świat jak teatr marionetek.