Komentarze nie są potwierdzone zakupem
,,– Kiedy miałem trzy lata, zachorowałem na raka. Lekarze powiedzieli wtedy moim rodzicom, że nie dożyję końca szkoły średniej. Halo, dupki, patrzcie na mnie teraz.
Dyrektor unosi brwi, a Walter uśmiecha się łobuzersko.
– No dobra, miało być na poważnie – wzdycha mój przyjaciel. – Zacząłem tę szkołę rok później przez leczenie, ale niczego nie żałuję. To były najlepsze lata mojego życia. Nie wiem, ile ono jeszcze potrwa, dlatego staram się wykorzystać każdą chwilę maksymalnie, tak, żeby umierając, nie czuć, że zmarnowałem czas, że coś przeleciało mi koło nosa. Kiedy myślę o liceum i wszystkim tym, co działo się w czasie jego trwania, odnoszę wrażenie, że nie mogłem przeżyć tych sześciu lat lepiej. Przychodząc tutaj, byłem dzieciakiem, który wiedział, że może umrzeć w szkolnej ławce. Nie miałem włosów ani brwi. Niezaprzeczalnie wyprzystojniałem, nie? Świetnie się tutaj bawiłem, poznałem niesamowitych ludzi i mam zamiar utrzymać z nimi wszystkimi kontakt do końca życia. Na wasze szczęście, to pewnie niedługo."
„Zanim oddam cię niebu” to historia o tym, jak dobre i pełne miłości może być życie, które niebawem się skończy. Przyjaźń okazuje się najcenniejszą relacją, a miłość jest czymś, czego nie powstrzyma nawet śmiertelna choroba.