Komentarze nie są potwierdzone zakupem
Czytając pobieżnie nowy, drugi po świetnej Pamięci przyjęć, tom poetycki Katarzyny Michalczak, łatwo można by stwierdzić, że głównym bohaterem tych wierszy jest język. Ale to nieprawda: nie wolno dać się uwieść niezwykłej oryginalności samego obrazowania. To nie jest kuglarstwo, ale odważna i bezkompromisowa poezja, której bohaterami jesteśmy my – świadkowie i uczestnicy współczesności, otoczeni nadmiarem drobnych rekwizytów, przepracowujący traumy, pożądający kontaktu z wartościami i naturą, szarpani paroksyzmami mniej lub bardziej niestabilnych relacji, śniący.
oś
jesteś zrobiony z kołdry i ze śniadań
z ostrego rżnięcia w krzakach. dzień nie jest
ciałem stałym, zgadzasz się ze mną. ze śniadań,
na których króluje jajko.
w ciemności myślisz, jak zrobić łóżko z ciała. a ja, że łóżko to oś.
– śpij, skarbie, jutro wcześnie wstajesz. – chcę jeszcze raz. jesteś
środkiem lata. jesteś obwiedziony złotą linią
za każdym razem, kiedy mnie dotykasz.