Komentarze nie są potwierdzone zakupem
Kiedy człowiek patrzy w niebo, kojarzy mu się ono najczęściej z wejściem do raju. Lecz im więcej dowiadujemy się o wszechświecie, tym mniej oczywiste staje się owo sielskie wyobrażenie. A po spotkaniu ze Sh’daar ludzie powinni zadać sobie pytanie, czy niebo nad ich głowami nie jest przypadkiem bramą, nad którą powinien widnieć napis wzięty z „Boskiej komedii” Dantego: „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie”.
W piątej części opowieści o zmaganiach ludzkości z potężną prastarą cywilizacją pewne sprawy zostają wyjaśnione, ale nowe wydarzenia przynoszą również wiele pytań. Ludzie wciąż muszą walczyć – zmagać się ze śmiertelnym zagrożeniem w bezlitosnej pustce kosmosu, na obcych globach, nie rozumiejąc do końca sposobu rozumowania wroga, nie mając pojęcia o jego rzeczywistych zamiarach.
Ian Douglas, wciąż w znakomitej formie, prowadzi czytelnika przez meandry wydarzeń, nie szczędzi zwrotów akcji, a przede wszystkim tego, co wychodzi mu chyba najlepiej – opisów kosmicznych zmagań. Znów można zasiąść za sterami myśliwca, a zaraz potem stanąć na kapitańskim mostku. Znów można poczuć całym sobą to, co czują ludzie ryzykujący życie dla ocalenia Ziemi i dla dobra całej ludzkości.