Komentarze nie są potwierdzone zakupem
Tym razem nikt się nie uśmieje...
Marcin Wicha nie zaproponuje kapci, jak kto przyjdzie w gości. Wiadomo też, że nie lubi designu. A o nowej książce dość powiedzieć słowami autora okładki - Pawła Dębowskiego:
“Nie jestem bardzo empatyczny. Kiedyś byłem inny, ale to się zmieniło; nie żebym się tym chwalił albo szczególnie żałował, co zrobić, tak wyszło.
Ale kiedy czytałem najnowszą książkę Marcina Wichy – nie mogłem opanować wzruszenia. To zresztą nienajlepsze słowo, jak jednak opisać sytuację, w której znienacka doświadczasz uczuć, które nie w Tobie samym biorą swój początek? Tym razem nikt się nie uśmieje, ale nie wyobrażam sobie, że można by tej książki nie przeczytać. Bardzo się cieszę i jestem autorowi wdzięczny, że coś we mnie obudziła, nawet jeśli na krótko”.
Nota od wydawcy:
Co zostaje po śmierci bliskiej osoby? Przedmioty, wspomnienia, urywki zdań?
Narrator porządkuje książki i rzeczy pozostawione przez zmarłą matkę. Jednocześnie rekonstruuje jej obraz – mocnej kobiety, która w peerelowskiej, a potem kapitalistycznej rzeczywistości umiała żyć wedle własnych zasad. Wyczulona na słowa, nie pozwalała sobą manipulować, w codziennej walce o szacunek – nie poddawała się. Była trudna. Była odważna.
W tej książce nie ma sentymentalizmu – matka go nie znosiła – są za to czułość, uśmiech i próba zrozumienia losu najbliższej osoby. Jest też opowieść o tym, jak zaczyna odchodzić pierwsze powojenne pokolenie, któremu obiecywano piękne życie.
Właśnie tak gorszyła zacne panie. Warczała na nauczycielki. Pacyfikowała sprzedawców. Kazała milczeć antysemickim taksówkarzom. Nie reagowała na nasze: „Po co to robisz?”.
Wydanie: pierwsze
Data pierwszego wydania:
2017-05-05
ISBN: 978-83-652-7138-9
EAN: 9788365271389
Karakter
Format: 125x205mm
Cena detaliczna: 37,00 zł
Rok wydania: 2017