Komentarze nie są potwierdzone zakupem
Na ten tom składają się fragmenty, utwory nieukończone, zarzucone. Rozpędzona narracja raptownie się zatrzymuje. Wewnątrz tekstu widać czasem uskoki - bohaterowi Miejsca, o którym chcę teraz mówić… zmienia się imię, w Poziomkach najpierw dowiadujemy się, że pociąg zatrzymuje się w mieście trzy razy na tydzień, potem - że tylko w środy. Czy traktować te fragmenty jak brulionowe zapiski i pozostawić na wyłączny użytek badaczom twórczości Jospeha Rotha? Ależ nie - warto je po prostu czytać.