Komentarze nie są potwierdzone zakupem
Książka Marksizm. Krytyka zbiera w jednym tomie interpretację i krytykę myśli marksistowskiej z perspektywy ekonomii, filozofii i historii idei. Zasadniczą część książki stanowią trzy eseje nieżyjących już ekonomistów reprezentujących trzy pokolenia austriackiej szkoły ekonomii.
W tekście Karol Marks i koniec jego systemu z 1896 roku Eugen von Böhm-Bawerk analizuje sprzeczności w Marksowskim systemie ekonomicznym. Leszek Kołakowski tak komentował w Głównych nurtach marksizmu ten jeden z najważniejszych esejów w historii ekonomii:
Wedle Böhm-Bawerka Marks nie podał ani empirycznych, ani psychologicznych dowodów na rzecz tezy, iż wartość jest ukonstytuowana przez pracę. […] Po pierwsze, [Marks] bierze pod uwagę tylko produkty pracy, podczas gdy produkty natury (m.in. ziemia) są także wymieniane. […] Po wtóre, Marks abstrahuje zupełnie od wartości użytkowej, czego czynić nie wolno, skoro, jak sam podkreśla, wartość użytkowa jest warunkiem wymiennej. Po trzecie, Marks bezzasadnie zakłada, że gdy się pominie wartość użytkową, w towarze nie zostaje nic innego prócz skrystalizowanej pracy; w rzeczywistości jednak zostaje niejedno, […] dlaczego tylko jedna z tych własności miałaby być podstawą wartości? Ponadto, wedle Böhm-Bawerka, kategoria wartości w sensie Marksa jest bezużyteczna przez to, że nie daje się ilościowo wymierzyć niezależnie od ceny, a z kolei jednym z powodów jej niemierzalności jest ten oto fakt, że niepodobna, jakby Marks chciał, sprowadzić pracy złożonej do wielokrotności pracy prostej; prace są jakościowo zróżnicowane i nie dają się przedstawić w jednostkach czasu pracy. Powiedzenia, że wartość [w sensie Marksa] rządzi stosunkami wymiany, niepodobna więc empirycznie ugruntować i nie wyjaśnia ono niczego w rzeczywistych procesach ekonomicznych.
Tekst Böhm-Bawerka to nie tylko wnikliwa analiza ekonomiczna, ale także arcydzieło sztuki polemicznej. Böhm-Bawerk próbuje interpretować Marksa i jego kolejne tezy w wyjątkowo życzliwy sposób i pokazuje krok po kroku, że nawet przy najkorzystniejszych dla Marksa założeniach, cały gmach Marksowskiej ekonomii i tak musi się zawalić. Jego argumenty nie tylko trafiają w sedno intelektualnie, ale także zachwycają dowcipem, barwnością metafor i porównań.