Komentarze nie są potwierdzone zakupem
To nie jest książka historyczna, pomimo że jej akcja toczy się dwa tysiące lat temu. Nie jest to reportaż, choć większość opisywanych wydarzeń stanowi prawdopodobne, a nawet realistyczne rozwinięcie sytuacji, znanych z tzw. świętych ksiąg. Nie jest to też książka religijna, ani antyreligijna, mimo że jej bohaterami są postacie, związane z największą religią współczesności.
Sam Autor o ksiazce pisze tak:
"Powieść, której akcja toczy się w I wieku naszej ery, w rejonie Ziemi Świętej i innych śródziemnomorskich prowincji Imperium Rzymskiego. Bohaterami są twórcy religii chrześcijańskiej. Przeczytajcie Magdalenę i poznajcie bliżej tych, których oglądaliście dotąd na klęczkach: Marię z Magdali i jej rodzeństwo: Łukasza i Martę, Nauczyciela, jego Matkę i dwie ciotki, wuja Józefa z Arymatei, Egipcjanina Maximina i Fenicjanina Sydoniusza, wesołą Zuzannę, wolącą piękne kobiety od włochatych samców i stateczną Joannę, żonę Chuzy. Zastanówcie się nad charakterami Piotra, Jana i Judy z Kariotu, przypatrzcie się Pawłowi, który jako Szaweł robił same świństwa i nie przeszedłby dziś żadnej lustracji, zachwyćcie się urodą, inteligencją i niezwykłym dorastaniem córki Magdaleny – Sary. Wędrujcie na kartach tej powieści po drogach Tyberiady i Judei, omijajcie Górę Czaszek w Jerozolimie, popłyńcie przez Cypr, Rodos, Kretę, Zante i wyspę Magdaleny do Galii, wylądujcie w mieście Marii z Morza, gdzie Sara spotkała młodego Merowera, zajrzyjcie do pewnego grobu w Arx, zobaczcie jak budował się kościół w langwedockiej wiosce Rennes-le-Château, zamyślcie się nad tym, co kryje jaskinia w górze Bugarach w Pirenejach i popłaczcie trochę, gdy książka doprowadzi Was do deszczowego dnia 22 lipca ok. 75 r. n.e. w miasteczku Świętego Maximina we francuskiej Prowansji..."