Komentarze nie są potwierdzone zakupem
„Lucja Słotka. Wróżka, która widziała za dużo” to czwarty odcinek serialu literackiego Marty Guzowskiej i Leszka Talko. W nim – tarot, czarodziejskie kule, wizje i przepowiednie, które kończą się zbrodnią.
Nowym zleceniodawcą Lucji zostaje rekin biznesu – Pan Kowalski. Jest po pięćdziesiątce, z sumiastymi wąsami, w szortach i przyciasnej koszuli, której guziki rozchodzą się na brzuchu, z nieodłączną foliową torbą w ręku. Na nogach nosi sandały i nieskazitelnie białe skarpetki. Kowalski zatrudnia Lucję – Home Disaster Manager – aby zajęła się wielkim kryzysem w jego firmie – call center „Magia Kowalski sp. z o.o.”.
A naprawiać jest co – zanim powstało tu centrum wróżenia, firma nazywała się „Girls Kowalski” i dorobiła się nawet kanału w telewizji kablowej. Ludzie szaleli, dzwonili bez ustanku. Niestety złote czasy minęły, a Kowalskiego gnębi konkurencja: „Magia Twardowski. Prócz braku funduszy na metamorfozę centrum erotyki w centrum wróżenia, sytuację pogarszają kłótnie między pracownikami, którzy przy okazji nakładają na siebie klątwy. Tarocistka Eulalia jest skonfliktowana z jasnowidzem Eugeniuszem. Swoje niezadowolenie okazują pozostałe wróżki: Eufemia, która widzi całe życie w szklanej kuli i Eurydyka – była pielęgniarka – teraz wróżąca z linii papilarnych. Wróżka od numerologii Eudokia – była nauczycielka matematyki – dopiero w „Magii Kowalski” znalazła szansę, żeby w pełni rozwinąć swój potencjał, ale otoczenie pracy wytrąca ją z równowagi.
Kryzys pogłębia nagła śmierć jednej z wróżek. Kto padł ofiarą mordercy? Jakie były motywy zbrodni? W rozwiązaniu zagadki towarzyszą Lucji aspirant Konieczny i podkomendny Waldek, którzy jak zawsze pojawiają się na miejscu zbrodni dziwnym zbiegiem okoliczności badając inną sprawę.
Ale to nie wszystko! W tym odcinku Lucja wyjawi tajemnice swojego imienia!