Komentarze nie są potwierdzone zakupem
Lipiec 1936 roku. Na Górze Wisielców w Liebau in Schlesien (Lubawce) zostają znalezione zwłoki Alfonsa Dermutha, miejscowego przedsiębiorcy należącego do śmietanki towarzyskiej.
Szef powiatowej żandarmerii Felix Walsleben nie wierzy w oficjalną wersję o samobójstwie forsowaną przez policję kryminalną. Nie mogąc tego udowodnić, ściąga do pomocy komisarza kryminalnego Gustava Dewarta.
Dewart ma w pamięci niedawny pobyt w pobliskim opactwie w Grüssau (Krzeszowie), mimo to chętnie wraca w te strony. Zdaje sobie przy tym sprawę, że zamiast tak potrzebnego odpoczynku, czeka go znów ciężka i niebezpieczna misja.
Zaraz na początku śledztwa okazuje się, że Dermuth nie zawsze miał szczęście do interesów, za to zdążył narobić sobie wrogów. Jednak ani Dewart, ani Walsleben nie przeczuwają wtedy jeszcze, jak potężną lawinę wydarzeń wywołają, gdy wkrótce potem wpadną na pewien trop.
"Imię Pani. Misja" jest wybornym kryminałem retro, w którym aż się roi od nieuchwytnych myśli i zdrad. Sprytny komisarz kryminalny Gustav Dewart tropi sprawę samobójstwa, które podobno nim nie jest - są za to ludzie, którym nie na rękę jest odkrywana przez niego prawda...
Perspektywa śledztwa zmienia się wraz z pojawieniem się nowych informacji, przez co wielokrotnie zostajemy wprowadzeni w przysłowiowe pole.
Powieść Krzysztofa Koziołka jest wciągająca, intrygująca i pełna niespodzianek, ze świetnie zarysowanym tłem historycznym, dzięki któremu poznajemy ludzkie namiętności oraz słabości w czasach narodowego socjalizmu. Polecam!
Ewelina Krzewicka, blog "Ejotkowe postrzeganie świata"