Komentarze nie są potwierdzone zakupem
Wiersze Franciszka Lime podejmują próbę wyjścia z obszaru naznaczonego złem. Jednocześnie odważnie z nim obcują. Być może ich pierwotną intencją jest przemiana siebie i zła, które rozgościło się w człowieku? Ascetyczny krój tych liryków, fason poszczególnych utworów-cieni pasuje jak ulał do tego śmiałego wyzwania. Świadomie więc opowiadają się po stronie tego, co wątłe, powiedziane półgłosem, w półmroku, w cienistym wnętrzu. Zaniepokojone i nieufne wywodzą się bowiem z intuicji i przeczuć. Przywodzą na myśl kogoś, kto siedzi w mroku, w kącie szpitalnego oddziału i naprawdę „widzi”. W Garderobie cieni ubierają się w ciemność, by ją w sobie przezwyciężyć, zaś całą jej grozę obrócić w pieśń.
Maciej Bieszczad