Komentarze nie są potwierdzone zakupem
Ja zawsze chcę mieć jakiś punkt odniesienia, który musi być albo absolutną bielą albo jakimś jasnym kolorem i drugi punkt odniesienia, który musi być absolutną czernią albo też bardzo, bardzo ciemnym kolorem. To się wzięło chyba z fotografii, ideofotografii, bo wiadomo było, że w stosunku do rzeczywistości czy nawet ekranu komputera, rozpiętość tonalna nawet błyszczącego papieru jest ograniczona i nie znajdzie się tylu punktów przeniesienia, punktów pośrednich, ile ich w rzeczywistości oko widzi.
Zdzisław Beksiński