Komentarze nie są potwierdzone zakupem
ze Wstępu
”Co książka Barańczaka przynosi czytelnikowi po trzydziestu latach, gdy przestaje być legendą? Na pewno przynosi poważne myślenie o literaturze i jej powinnościach. A także o dwudziestowiecznym kryzysie wartości. Bo nie tylko o PRL-u. Co prawda PRL jest tu scenerią, ale chodzi o coś znacznie istotniejszego. O literackie zmaganie z totalitaryzmem jako ucieleśnieniem zła. Wiara w ocalającą moc poezji, w to, że to ona potrafi odbudować etykę, może dziś - gdy sceptycyzm wydaje się głębiej ugruntowany niż trzydzieści lat temu - robić wrażenie zbyt czystej i ufnej. Ale właściwie dlaczego? Przecież literatura sprzeciwiająca się złu PRL-u, której program zawarty jest w Etyce i poetyce, miała swój mały (albo i niemały) wkład w rozkład systemu i jego koniec ledwie dziesięć lat później. I cóż z tego, że komunizm skończyłby się i bez książki Barańczaka, skoro jego koniec byłby inny intelektualnie... A refleksja o złu i granicach mu wyznaczanych godna jest podjęcia na nowo. Naphta wcale nie umarł, a nawet miewa się dobrze. Czy dzisiejszego Settembriniego stać na siłę, w którą trzydzieści lat temu wierzył Barańczak?”