Komentarze nie są potwierdzone zakupem
„Nie jest to rodzinny reportaż z przeszłości, ale spojrzenie na rodzinę poprzez genius loci. Tylko że w przypadku tego miejsca to raczej demon, a nie duch opiekuńczy. Ta rodzina od pięciu pokoleń mieszkała na warszawskiej Woli. To fascynujące, gdy okaże się, że każdy z antenatów żył i pracował w jakimś historycznie ważnym miejscu, że los uczynił go uczestnikiem, przebadanych i opisanych wydarzeń o historycznym znaczeniu, którym potem nadano jakąś nazwę, choć wydawało się, że jest to życie zwyczajnych, prostych ludzi. Wuj – porucznik wywieziony przez bolszewików do obozu w Starobielsku i zamordowany w Charkowie, który trafił na Listę Katyńską, oraz jego szwagier, walczący z Niemcami we Francji w szeregach Drugiej Dywizji Strzelców Pieszych, nie wiedzieli o tym, że przechodzą prosto do historii. Ale to już wina, a właściwie klątwa, geopolityki. Babcia nie zdawała sobie sprawy, że pracując w słynnej kawiarni „Sztuka i Moda” zapisuje się w jej historii, podobnie jak jej siostra pracująca w schronisku na Hali Gąsienicowej i nosząca w pamięci świdrujące spojrzenie samego Witkacego”.